Jeżeli chesz mieć własną stronę internetową, a Twoja firma znajduje się w miejscowości Kotlarnia - dobrze trafiłeś. Projektujemy, wdrażamy i tworzymy strony internetowe dla każdego. Napewno chesz aby klient wpisując w wyszukiwarkę nazwę "Twojej firmy + Kotlarnia" uzyskał informację o Twojej stronie oraz ofercie Twojej firmy. Dlatego jeżeli chcesz aby Twoja firma była dobrze widoczna kiedy wyszuka się informacje o mieście Kotlarnia warto stworzyć stronę korzystająć z naszych usług.
Pamietaj! jeśli "Strony Internetowe Kotlarnia" to tylko My.
Chcesz aby twój sklep był popularny i aby ludzie mogli go łatwo znaleźć, aby wpisując w wyszukiwarkę "sklep Kotlarnia" mogli trafić do twojej witryny i szybko oraz wygodnie zrobić zakupy? Potrzebujesz wydajnego i profesjonalnie wykonanego sklepu internetowego? Napisz teraz do nas. Projektujemy profesjonalne sklepy internetowe, dzięki naszym usługom możesz sprzedawać szybko i wygodnie w Internecie, na terenie miasta Kotlarnia i w całej Polsce!
Chcesz aby Twoja strona/sklep był popularny i aby ludzie mogli go łatwo znaleźć, aby wpisując w wyszukiwarkę "sklep Kotlarnia" lub "pewna firma Kotlarnia" mogli trafić do twojej witryny? Poznaj ofertę Malinemarketing dla Kotlarnia. Zyskaj profesionalneą reklamę i promocję dla Twojej firmy w Kotlarnia.
Poniżej mozesz zobaczyć kilka nszych prac. Pamiętaj każdy sklep projektujemy indywidualnie pod konkretne potrzeby..
|
||
Kościół św. Maksymiliana Marii Kolbego w Kotlarni |
||
Państwo | Polska | |
Województwo | opolskie | |
Powiat | kędzierzyńsko-kozielski | |
Gmina | Bierawa | |
Liczba ludności (2006) | 743 | |
Strefa numeracyjna | 77 | |
Kod pocztowy | 47-246 | |
Tablice rejestracyjne | OK | |
SIMC | 0491653 | |
50°16′38″N 18°22′13″E/50,277222 18,370278 |
Kotlarnia (dodatkowa nazwa w j. niem. Jakobswalde) – wieś w Polsce położona w województwie opolskim, w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, w gminie Bierawa.
Wieś leży nad rzeką Bierawką, dopływem Odry.
W alfabetycznym spisie miejscowości na terenie Śląska wydanym w 1820 roku we Wrocławiu przez Johanna Knie miejscowość występuje pod obecnie używaną polską nazwą Kotlarnia oraz zgermanizowaną Jakobswalde[1] Nazwa niemiecka była nazwą urzędową do roku 1945. Po zakończeniu II wojny światowej polska administracja wprowadziła nazwę polską.
Kotlarnia powstała w XVIII wieku jako osada hutnicza. Książę Hohenlohe, rezydujący w Sławięcicach, założył w okolicy Kotlarni szereg większych lub mniejszych zakładów hutniczych.
W 1702 księstwo Sławięcice otrzymał od Augusta Mocnego (późniejszego króla Polski) hrabia Jakub Flemming. Był on na dworze Augusta w Dreźnie wpływowym człowiekiem.
W 1709 Jakub Flemming wybudował w lasach w pobliżu Kotlarnii kuźnię mosiądzu oraz fabrykę blach miedzianych, a także fabrykę drutu i luster. Jednocześnie sprowadził do prowadzenia tych zakładów specjalistów z Saksonii, Brandenburgii i Gór Rudawskich. Osadę nazwał Jakobswalde. Osiadli tu ludzie byli zwolnieni od wszelkich podatków.
W 1714 dobra Sławięcic przeszły w posiadanie saksońskiego hrabiego Adolfa Magnusa von Hoym, ministra króla Augusta Mocnego. On to rozbudował Kotlarnię do ośrodka przemysłowego. W 1782 przez małżeństwo córki hrabiego Adolfa Magnusa - Marii Amalii hrabianki von Hoym z księciem Fryderykiem Ludwikiem (von Hohenlohe-Ingelfingen-Oehringen), dobra Sławięcic a wraz z nimi Kotlarnia, przeszły na własność von Hohenlohe-Oeringen-Ujest i pozostały do 1945.
Surowcami do produkcji mosiądzu były miedź i ruda cynku. Miedź sprowadzano z Węgier a rudę cynku od właściciela kopalń Soharleha z okolic Bytomia. Potrzebny do opalania hut materiał dawały okoliczne lasy w postaci węgla drzewnego. Po wojnie siedmioletniej król Fryderyk II Wielki ograniczył prawa przywozu miedzi, jednak udało się utrzymać przywóz z Węgier. Wykupiono i zamknięto huty mosiądzu w innych regionach w celu uniknięcia konkurencji.
W drugiej połowie XVIII wieku nastąpił wielki rozwój przemysłu w Kotlarni. W 1774 uruchomiono fabrykę łyżek. W fabryce mosiądzu około 1780 produkowano czarny drut, drut okienny, drut zegarmistrzowski, mosiądz na instrumenty muzyczne oraz mosiądz w sztabach. Wartość tych wyrobów to 6007 cetnarów 33038 talarów rocznie. Jedną trzecią tych wyrobów sprzedawano do Szwecji i Polski. W 1791 było tu 12 różnych zakładów. Wokół Kotlarni, w Starej Kuźni, Ortowicach i Goszycach powstały również zakłady. Wydobywano tu również rudę żelaza. Jednak pod koniec XVIII wieku zaprzestano wydobywania.
W Kotlarni wyrabiano również pojemniki do wina. Zarząd tych zakładów znajdował się w Kotlarni. Tu mieszkali dyrektorzy fabryk. Do 1804 dyrektorem był nijaki Fischer. Od 1810 aż do 1847 dyrektorem był Karol Korb. Za jego czasów powstało dużo nowych zakładów i walcownia blachy w Blachowni, wysoki piec w Sławięcicach, nowa huta za Kotlarnią, walcownia w Goszycach, w Korzonku (województwo opolskie) huta z 2 piecami, w Kotlarni nowa walcownia i huta wytopu żelaza. Dowodem wysokiej jakości miejscowej produkcji było otrzymanie złotego medalu na wystawie produktów przemysłowych w Berlinie w 1844.
W 1815 było tu 776 mieszkańców a później ich liczba dochodziła do 2000. Aby zabezpieczyć sobie siłę roboczą, książę wydzierżawił ziemię mieszkańcom i pracownikom fabryk. W 1848 nastąpiło zamknięcie tutejszych fabryk. Nastąpił powolny upadek miejscowości, fachowcy wyjechali, część domów i zabudowań rozebrano. Jako pozostałość zabudowań hutniczych do dziś można spotkać nazwy: Walkownia (przysiółek) oraz budynek leśnictwa Friedrichshütte (huta Fryderyka).
Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisany jest[2]:
inne zabytki:
W Kotlarni znajduje się staw. Na jego brzegu jest wielki głaz, przylegający do starego dębu. Gdy husyci plądrowali Śląsk, przybyli i w okolice Kotlarni. Ludność została ostrzeżona i zakopała swoje skarby pod wielkim dębem na skraju stawu. Zrobiono chodnik obudowany drewnem, schowano skarby a wejście zamknięto wielkim głazem, który leżał na brzegu. Gdy husyci przybyli, kazali mieszkańcom przynieść swoje skarby. Ale ci nie chcieli ich oddać. Wtedy zaczęto ich katować. Ostatecznie jednak zdradzili, gdzie zakopali skarby. Husyci odwalili kamień i weszli w chodnik. Ale wtedy zerwała się wielka burza. Wejście w chodnik leżało dość nisko. Wody stawu wzburzyły się i wdarły do chodnika. Wszyscy husyci, którzy tam byli, zostali zatopieni. Siła burzy przesunęła kamień i zamknęła otwór chodnika. Będący tam husyci zostali przytłoczeni. To wszystko miało się dziać około piątej godziny. Gdy teraz tam ktoś przechodzi to może usłyszeć wydobywające się jęki. Mieszkańcy Kotlarni nie odważyli się wydobyć swych skarbów z obawy, że husyci powstaną i ich zabiją.
|